Trzy tygodnie wojny ukraińsko-rosyjskiej

Po inwazji wojsk rosyjskich na państwo ukraińskie doszło do dużych zmian w stosunkach międzynarodowych. Ukraina ma szansę wygrać wojnę, także dzięki wsparciu militarnemu i gospodarczemu państw Zachodu, które zjednoczyły się pod przywództwem USA. 

Rosyjska armia okazała się zaskakująco niewydolna logistycznie (zbyt rozciągnięty front), nie była w stanie zająć żadnego dużego miasta Ukrainy i od blisko dwóch tygodni działania zbrojne przyjęły postać wojny pozycyjnej, w której ostrzeliwane są obiekty cywilne. Skala zbrodni wojennych wojsk rosyjskich budzi oburzenie międzynarodowe, a sama w sobie wynika z bezradności i poczucia bezkarności żołnierzy. Przywódcy rosyjscy milczą, gdyż być może są świadomi skali katastrofy, jaką spowodowali, także dla Rosji. Nawet uzyskanie jakichkolwiek nabytków na obecnym terytorium Ukrainy nie przywróci gigantycznych strat finansowych, ludzkich, moralnych i nie odbuduje wcześniejszego autorytetu Władimira Putina, Siergieja Ławrowa i innych rosyjskich VIP-ów. Na zawsze będą już kojarzeni ze zbrodniami wojennymi i upadkiem gospodarczym Rosji. 

W dniu 16 marca prezydent USA Joe Biden ogłosił pakiet dużego wsparcia militarnego dla Ukrainy. Trwają negocjacje i pojawiły się już przecieki do mediów z zarysem planu pokojowego, choć wciąż może to być gra na czas ze strony Rosjan, którzy nadal liczą na zdobycie Mariupola na wybrzeżu lub innego miasta na północnym-wschodzie Ukrainy.  

W Polsce zauważalne wrażenie zrobił wyjazd premiera Morawieckiego i wicepremiera Kaczyńskiego do Kijowa, wraz z politykami z Czech i Słowenii. Poza pewnym znaczeniem propagandowym i symbolicznym wyjazd nie przyniósł jednak żadnych wymiernych ustaleń. Dużo ważniejsze w skutkach okazały się spotkania wirtualne prezydenta Ukrainy z amerykańskim Kongresem i niemieckim Bundestagiem.  

W ostatnich dniach komentowałem te wydarzenia dla Polsat News, TVP World, IPP TV, Radia Opole, portalu 24Opole i Radia Doxa FM

Komentarze