Modernizacja sił zbrojnych. Planowanie, czy plan?
Z końcem lutego MON ogłosił nowy plan modernizacji technicznej sił zbrojnych RP. W latach 2017-26 łączne wydatki modernizacyjne MON mają osiągnąć poziom ok. 185 mld zł. Wydanie tego planu nastąpiło z około 800 dniowym opóźnieniem (2,5 roku), toteż faktycznie wydatki na modernizację w pozostałym okresie będą o kilkadziesiąt mld mniejsze.
Wśród zadań, które przedstawiło MON wymieniono pozyskanie samolotu wielozadaniowego piątej generacji, czyli program Harpia, obronę powietrzną krótkiego zasięgu (program Narew) i nowe śmigłowce uderzeniowe (program Kruk). Bardzo interesującą analizę tego planu przedstawił portal Defence24: (tutaj). Większość obecnego projektu wypełniają obietnice deklarowane od lat, ale dotąd nie zrealizowane (zob. tutaj). Nowy dokument zastępuje wcześniejszy "Plan Modernizacji Technicznej Sił Zbrojnych RP za lata 2017-2022" i rozszerza perspektywę czasową o kolejne 4 lata, w myśl ogłoszonego końcem listopada 2018 roku "Programu Rozwoju Sił Zbrojnych RP 2017-2026" (tu priorytety to m.in. przyspieszenie formowania nowej 18 Dywizji Zmechanizowanej w Siedlcach, budowa wojsk cyberobrony oraz kontynuacja tworzenia Wojsk Obrony Terytorialnej).
Kłopot w tym, że w najnowszym "Planie..." nie ma... planu. Brakuje zaplanowanego podziału zadań, harmonogramu i wyceny kosztów poszczególnych projektów. Do publicznej wiadomości nie podano terminów realizacji, szacowanej wartości sprzętu, zakresu zaangażowania polskiego przemysłu zbrojeniowego, ani ilości sprzętu planowanego do pozyskania (wskazano wprost liczbę samolotów, ale też bez podania kosztów). Dziennikarze ustalili, że największe wątpliwości dotyczą przyszłości programu Wisła i braku tematu nowych czołgów. Dlatego... trudno o dalszą analizę tego dokumentu. Trzeba poczekać na szczegóły.
Komentarze
Prześlij komentarz