Recenzja: Gra peryferyjna
Jednym z ciekawszych wydarzeń na rynku wydawniczym ostatnich miesięcy jest publikacja pracy "Gra peryferyjna" Tomasza Zaryckiego i Tomasza Warczoka (Warszawa: Scholar, 2016). Publikacja jest efektem grantu NCN, w którym badacze pokazują w jaki sposób na świecie pozycjonowana jest nauka, jeden z kluczowych zasobów zmiany społecznej. W pracy tej obaj socjologowie analizują pole oddziaływań i zależności jednej z polskich nauk społecznych - politologii. Ich diagnoza, oparta na analizach bibliometrycznych i statystycznych, uzupełnionych analizą jakościową (wywiady z naukowcami) jest bardzo interesująca. Zanim ukaże się moja recenzja książki, kilka uwag tutaj.
- Po pierwsze, autorzy zwracają uwagę na fakt, że nauki o polityce to konglomerat nauk (badania nad systemami politycznymi, mediami, stosunkami międzynarodowymi, marketingiem itd.).
- Po drugie, autorzy piszą o kontekście rozwoju nauki. W Polsce niektóre nauki (historia, politologia) były zniekształcane przez politykę rządową okresu PRL, co uniemożliwiło im kontakt ze światowym rynkiem, aż do 1989 roku. Tu więcej szczęścia miała socjologia.
- Po trzecie, świetnie pokazana jest dominacja USA i języków kongresowych w światowym obiegu informacji i publikacji naukowych. Upadek ZSRR i spadek zainteresowania językiem rosyjskim doprowadził też do zmniejszenia znaczenia Europy Środkowej i Wschodniej.
- Po czwarte, autorzy odmalowują trajektorię rozwoju nauk społecznych na Zachodzie i w Polsce, choć dość ogólnie i pomijając wątki współczesne (bardzo słaby zwłaszcza rozdział 5). Zauważają, że jedynym liczącym się na świecie uniwersytetem z naszego regionu w obszarze nauk społecznych jest węgierski Central European University w Budapeszcie.
- Po piąte, znakomity rozdział 7 mapujący światową strukturę badań politologicznych na bazie danych Web of Science i analizie czasopism, sieci badań, kierunków cytowań.
- Po szóste, prawnicy i politolodzy tłumaczą kilkakrotnie mniej prac z Zachodu niż socjologowie, co sprawia, że rynek ich oddziaływania jest głównie lokalny.
- Po siódme, z analizy bibliometrycznej wynika, że polski rynek nauk o polityce jest typowym rynkiem peryferyjnym o niewielkim znaczeniu w Europie (anglojęzyczne czasopismo PTNP Polish Political Science Yearbook praktycznie nie jest cytowane), brakuje cytowań zagranicznych oraz obecności polskich autorów w obiegu naukowym Zachodu (rozdział 8). Autorzy polscy mają mało cytowań, sami nie cytują najnowszych prac i mają nieaktualną wiedzę na temat trendów badań dyskutowanych za granicą (rozdział 10).
- Po ósme, autorzy trafnie zauważają dominację pola lokalnego nad zagranicznym w polskiej nauce. Badacze wolą działać na rynku lokalnym, niż międzynarodowym. Wiąże się ta sytuacja z tym, że dużo większe korzyści symboliczne i polityczne są na polu lokalnym.
- Po dziewiąte, autorzy dostrzegają słabość warsztatu naukowego (dominuje opis, brak procedur badawczych i spójnej metodologii), który uniemożliwia polskim naukowcom wejście do globalnego obiegu idei (badanie czasopism i opinii badaczy). Zajmują się oni tematyką lokalną (polska polityka) oraz importem idei z Zachodu (i przybliżaniem ich polskim czytelnikom). Autorzy przejrzeli też niektóre sylabusy dydaktyczne na Uniwersytecie Warszawskim. W kilku przypadkach brakowało jakiejkolwiek literatury poza polską. Jak podsumowali, to klasyczne zachowania peryferyjne.
- Po dziesiąte, odnotowuje się medialną i pozanaukową działalność uczonych, a także bardzo złą sytuację młodych badaczy, uzależnionych finansowo i naukowo od starszych badaczy, posiadających wprawdzie silną pozycję lokalną, ale nie posiadających zasobów globalnych, (umożliwiających tworzenie szkół badawczych "grających w lidze" międzynarodowej). W efekcie struktura peryferyjna polskiej politologii przenoszona jest z pokolenia na pokolenie.
Z pewnością publikacja ta domaga się szerszej debaty na temat kierunków rozwoju nauk o polityce i nauk społecznych w ogóle. Kryzys wizerunkowy i instytucjonalny związany z rynkiem pracy nie został w środowisku szerzej przepracowany, tymczasem nadchodzi kolejny kryzys, związany z niską jakością badań i samowiedzy wśród badaczy. Książka T. Zaryckiego i T. Warczoka posiada świetny warsztat teoretyczny i pokazuje "czarno na białym" wiele kwestii o fundamentalnym znaczeniu. Słabością pracy są teoretyczne (a jednak!) uproszczenia argumentacji, które zasłaniają liczne braki w dokumentacji (pominięto wiele prac, a badania bibliometryczne oparto de facto na jednym tylko czasopiśmie (!) politologicznym - Athenaeum).
Świetne streszczenie!
OdpowiedzUsuń