Uwagi o Europie wielu prędkości
Europa jest dużym kontynentem na gospodarczej mapie świata. Historia gospodarcza tego kontynentu wskazuje, że nawet tutaj zawsze istniały obszary bogatsze i biedniejsze. W czasach starożytnych i wczesnego średniowiecza dominowało południe Europy (Italia, Bizancjum). Stopniowo na znaczeniu zyskały w XIII-XIV wieku handlowe miasta na północ od Alp. W XIV i XV wieku Europa zachodnia pogrążyła się w kryzysie, a kraje Europy wschodniej znajdowały się w rozkwicie (zwłaszcza Czechy i Węgry, Polska w XVI wieku). W XVII wieku Czechy i Węgry straciły niepodległość w wyniku wojen: trzydziestoletniej i z Turcją. Następnie w XVII wieku rozwój gospodarki towarowo-pieniężnej i silnych monarchii wspierających kupiectwo zachodnioeuropejskie trwale uzależnił od swojego kapitału elity wschodnioeuropejskie. Rolnicza Europa Wschodnia pozbawiona większych miast (czytaj: infrastruktura, uczelnie, innowacje) stopniowo została zdominowana przez imperia silniejsze militarnie (Rosja, Prusy, Turcja, Austria).
Zajęcie terytoriów obecnych państw nadbałtyckich, Polski, Czech, Węgier, czy Rumunii przez państwa silniejsze zakonserwowało zastane struktury gospodarczo-społeczne. Dwory niemieckie, rosyjskie i tureckie wprowadziły wprawdzie administrację i prawo, wybudowały podstawową infrastrukturę, ale nadal Europa Wschodnia była w XIX wieku peryferią. Brakowało przemysłu i usług wysokiej jakości (np. bankowość, koleje, edukacja wyższa), co skazywało te tereny na podrzędność w międzynarodowym podziale pracy. W XX wieku dodajmy do tego pustoszący charakter dwóch frontów wschodnich obu wojen światowych, ludobójstwo Żydów (stanowiących znaczną część miejscowego kupiectwa i inteligencji) oraz niewydolny system gospodarczy w okresie tzw. bloku wschodniego.
Jak pisał w raporcie z 2010 roku Witold Orłowski ("W pogoni za straconym czasem", PWE, 2010) Europa Środkowo-Wschodnia od Estonii po Albanię to łącznie ok. 20 krajów i 190 mln ludzi, czyli ok 25% populacji Europy. Wytwarza jednak tylko 10% europejskiego PKB. EŚW ma ludność o ponad 30% większą niż Rosja i o połowę mniejszą niż UE-15. Rynek mamy jednak tylko o 9% większy od rosyjskiego i aż o 90% mniejszy od UE-15 (pomiar wg bieżących kursów walutowych). Wliczając w to kraje bałkańskie oraz Ukrainę i Białoruś średni poziom rozwoju EŚW lekko tylko przekracza 40% poziomu Europy Zachodniej (UE-15). Co z tego wynika?
- Europa wielu prędkości istnieje. Wystarczy spojrzeć na statystyki poziomu życia, gospodarki, płac, rynku pracy, infrastruktury, zasobów przedsiębiorstw. Kropka.
- Europa Środkowa i Wschodnia jak dotąd bezprecedensowo dogania UE-15 (ostatnio taka sytuacja miała miejsce w XV wieku, gdy Europa Zachodnia zmagała się z epidemią dżumy)
- UE tworzy warunki (wspólny rynek, ujednolicenie procedur, dokapitalizowanie firm, dystrybucja bogactwa, możliwości eksportowe) dla doganiania UE-15
- Polska była peryferią ZSRR, teraz jest pół-peryferią w ramach UE. Względny awans w systemie światowym. Jednak poziom szczęścia osobistego ludności rośnie.
- Region EŚW nie ma lepszych zasobów, instytucji, kadr, jakości życia, ani infrastruktury niż UE-15, pokazują to wszystkie możliwe statystyki.
- Czy istnieje lepsza droga niż zdobywanie pozycji w ramach UE? Jak na razie nic lepszego nie wymyślono. Ale gorszych scenariuszy wymyślono już całkiem sporo...
EUROPEJSKI PENTAGON
Poniżej zdjęcie sprzed 10 lat. Ale nadal aktualne. To "Europejski pentagon". Pięciokąt z punktami w Londynie, Paryżu, Hamburgu, Monachium i Mediolanie, który zajmując jedynie 12% powierzchni 27 krajów Unii Europejskiej (wtedy bez Chorwacji), jest zamieszkany przez 30% mieszkańców tego obszaru i dostarcza aż 43% produktu globalnego brutto. To Europa pierwszej prędkości.
Europejski Pentagon, źródło: badania ESPON 2009 |
"Europejski pentagon" składa się z metropolii, nowoczesnych i liberalnych miast z najlepszymi wskaźnikami edukacji i innowacji. Mieszczą się tu europejskie centra finansowe, polityczne, edukacyjne i przemysłowe (Warszawa znajduje się dopiero w piątej dziesiątce centrów finansowych świata zob. tutaj). Jeśli region EŚW nie chce być półperyferią, musi korzystać z dobrych praktyk i tworzyć własne rozwiązania społeczno-gospodarcze, zamiast pohukiwać na innych. Kluczem jest na pewno specjalizacja regionalna, rozwój miast i ich powiązań z otoczeniem regionalnym. Jest to siłą rzeczy model centro-peryferyjny, znany między innymi z koncepcji Michała Boniego ("Polska 2030. Trzecia fala nowoczesności. Długofalowa strategia rozwoju kraju"). Projekt musi być harmonijny i promujący zrównoważony rozwój całości regionu. Niemniej jednak, prognozy rozwoju są dość pesymistyczne...
MIASTA EUROPEJSKIE W 2030 ROKU
Miasta europejskie w 2030 roku - prognoza z 2009, źródło: ESPON 2009 |
Powyżej mapka rozwoju metropolii w Europie do 2030 roku. To jest Europa pierwszej prędkości, która rozszerza się na pozostałe obszary. Jak widzimy, potencjał EŚW jest wykorzystany w niewielkim stopniu, jednak stanowi już pewną zintegrowaną część europejskiej gospodarki. Te badania również są z 2009 roku, nadal są aktualne, a i dzisiaj są dobrym memento. Studia na ten temat regularnie publikuje warszawski EUROREG, ale ich zastosowanie w praktyce przez decydentów jest niewielkie. Szkoda.
Rozwój EŚW wiedzie przez pełniejsze wykorzystanie potencjału i likwidację luki technologicznej w stosunku do UE-15. Niestety, nakłady na edukację, innowacje i naukę są wciąż bardzo niskie. Tymczasem proste zasoby rozwoju (siła robocza, niskie podatki) powoli się kończą, co grozi zatrzymaniem podregionu EŚW na tzw. średnim i średnio-niskim poziomie dochodu (warto spojrzeć na strukturę zaawansowania technologicznego eksportu, ona sporo mówi). Wstępna zgoda władz regionu na Europę wielu prędkości, a potem pośpieszne wycofywanie się z tej idei (choć nie wszystkich - V. Orban popiera ideę "Europy wielobiegunowej", zob. tutaj) oznacza chyba niezrozumienie konsekwencji dobrowolnego pozostawania na uboczu UE-15. A więc utrwalenie półperyferyjnej pozycji Polski, a w zasadzie jej względne osłabienie - czyli peryferyzacja.
Rozwój EŚW wiedzie przez pełniejsze wykorzystanie potencjału i likwidację luki technologicznej w stosunku do UE-15. Niestety, nakłady na edukację, innowacje i naukę są wciąż bardzo niskie. Tymczasem proste zasoby rozwoju (siła robocza, niskie podatki) powoli się kończą, co grozi zatrzymaniem podregionu EŚW na tzw. średnim i średnio-niskim poziomie dochodu (warto spojrzeć na strukturę zaawansowania technologicznego eksportu, ona sporo mówi). Wstępna zgoda władz regionu na Europę wielu prędkości, a potem pośpieszne wycofywanie się z tej idei (choć nie wszystkich - V. Orban popiera ideę "Europy wielobiegunowej", zob. tutaj) oznacza chyba niezrozumienie konsekwencji dobrowolnego pozostawania na uboczu UE-15. A więc utrwalenie półperyferyjnej pozycji Polski, a w zasadzie jej względne osłabienie - czyli peryferyzacja.
Komentarze
Prześlij komentarz