Czy możliwa jest "twarda" wiedza o polityce i gospodarce światowej?

Post ten wynika z inspiracji, jaką zasiała we mnie "lektura" portalu projektu "Centrum Badań Ilościowych nad Polityką" na Uniwersytecie Jagiellońskim (zob. tutaj). Centrum powstało jako wynik kooperacji matematyków, informatyków i politologów w celu opracowania narzędzi ilościowych do badania zachowań partii politycznych, decyzji organów władzy i in. W projekcie uczestniczą badacze i studenci, uczący się nowych technologii badawczych. Interesujące przedsięwzięcie.

Jednym z podprojektów CBIP jest Platforma Politologii Empirycznej (zob. tutaj), rozumiana jako hub zbierający "twarde", empiryczne dane z różnych badań naukowych prowadzonych w polskiej politologii:

Celem PPE jest stworzenie platformy wymiany danych, zapewniającej koordynację i wymianę informacji na temat realizowanych projektów, a także będącej centrum dystrybucji danych zgromadzonych przez polskie ośrodki naukowe. Projekt ma na celu wsparcie ośrodków politologicznych realizujących ilościowe badania empiryczne, ale również popularyzowanie badań tego rodzaju wśród wszystkich zainteresowanych. Naszą ofertę kierujemy w szczególności do osób realizujących projekty badawcze związane z gromadzeniem i przetwarzaniem rozbudowanych zestawów danych dotyczących badań nad wyborami i systemami wyborczymi, systemami partyjnymi, pracami legislacyjnymi, finansowaniem polityki i funkcjonowaniem koalicji parlamentarnych. (źródło: ppe.info.pl)

Już teraz serwis zawiera dane statystyczne dotyczące m. in. głosowań Sejmu RP. Perspektywy gromadzenia takich danych są ogromne. Pozostaje pytanie czy dzięki takim projektom dojdzie do popularyzacji know how nowych metod badawczych - ilościowych, opartych na kwantyfikacji, statystyce i oprogramowaniu. Do tej pory większość ogniw procesu badawczego opierała się na standardowych możliwościach analitycznych i syntetyzujących ludzkiego umysłu. Danych w postaci sformalizowanej pojawiało się w dyskursie (periodyki, monografie, konferencje) jak dotąd bardzo mało. Dla przykładu - w najnowszym krakowskim zbiorze na temat metod w naukach politycznych (zob. tutaj) teksty z zakresu badań ilościowych nie przekraczają nawet 10% objętości. Z braku adekwatnych teorii i literatury, ich przygotowanie jest też bardzo czasochłonne. Są jednak potrzebne. Bez nich wiedza społeczna staje się zwykłym zbiorem książkowych poglądów, stymulując jedynie lawinę kolejnych poglądów. To poważne ryzyko rozwojowe.

Innym wątkiem, który zaznaczymy tutaj jest osiągalność "twardych" (empirycznych, statystycznych?) danych w ogóle. Czy jesteśmy w stanie zebrać takie dane w badaniu międzynarodowych stosunków politycznych i ekonomicznych? Być może. Jest to temat, nad którym należałoby się bardziej pochylić. Czy takie dane w ogóle istnieją? Wydaje się, że tak. Mamy do czynienia z setkami mediów, rankingów, raportów, analiz, indeksów, wskaźników, porównań i sposobów interpretacji danych ekonomicznych, społecznych, demograficznych, militarnych i innych. Wydaje się, że zebranie i rekonstrukcja choćby źródeł takiej masy danych stanowiłoby bardzo potrzebną inicjatywę. W tym znaczeniu obserwacja projektu CBIP nastraja mnie optymistycznie i... perspektywicznie. :)


Komentarze